logo

Last Message… (Unknown) Live In Enniskillen

Hoarfrost - Last Message… UnknownHoarfrost – Last Message… (Unknown)
LIVE IN ENNISKILLEN

Label: Exploratory Drilling Productions – EDP 004
Date: 23 January 2011
Format: 3″ CDr + DVD

An industry is a fifth element. Just like the others, it demands victims. The new Hoarfrost’s album tells about them – and their ghosts, maundering through the ruins of destroyed factories.

Mechanical structures, smashed by an industrial clatter, are interlaced by ambient passages. Somewhere in the background the voice forces – it is the last proof of human existence.
The material was recorded during the concert in Oaks Studio, in Enniskillen. The unconventional release. 3’’ CDr, packed in a 3-panel booklet. Whole foiled. The edition limited to 200 hand numbered copies.
The exclusive version packed in a special fabric case with an inscription, contains additional DVD with a recording of the concert from 2010.

0094still_waiting

Hoarfrost – Still Waiting… (No Answer) – DVD

0097last_and_still

Hoarfrost – The exclusive version packed

 

 

 

 

 

 

REVIEWS:

ONLY GOOD MUSIC magazine (PL)

Najnowsze wydawnictwo projektu Hoarfrost jest nietypowe. Bardzo trudno traktować je w sposób jednowymiarowy, jako kolejny album. Zarejestrowany podczas koncertu „Last Message… (Unknown)” to raczej zjawisko – począwszy od poruszanej tematyki, po sposób prezentacji. Mamy tu do czynienia z muzyką pełną niepokoju i uzasadnionych lęków.
Motywem przewodnim „Last Message… (Unknown)” jest przemysł ukazany jako jeden z żywiołów. Jest napędzany potężnymi siłami, nad którymi człowiek nie panuje. Czasem wystarczy jeden nieprzemyślany krok i tętniące życiem produkcyjne hale stają się miejscem ludzkich dramatów.
Okładkę albumu zdobią daty i miejsca katastrof przemysłowych z ostatnich lat. Tych głośnych i tych mniej znanych – ich lista jest długa i przerażająca, a bezpośrednią ich przyczyną był najczęściej błąd człowieka.
Każda taka data to pewien epizod. Każde miejsce w swoich zrujnowanych ścianach kryje tragiczną prawdę. Echa dawnych wydarzeń, których świadkami były opuszczone mury nakładają się na siebie. Z jednej strony są to fabryczne metaliczne odgłosy, z drugiej zaś znamienne odgłosy tragedii. Oba światy przenikają się wzajemnie, a ich granice zacierają się.
„Last Message… (Unknown)” to mieszanina czystych ambientowych pejzaży, dark ambientowych cieni i przemysłowych hałasów. Uwagę przykuwa bogate tło: dalekie, ledwo słyszalne rozmowy, tajemnicze odgłosy oraz hipnotyzujące szumy. Struktura całości nieustannie podlega zmianom, pojawiają się piękne kojące motywy oraz brutalne i bezduszne industrialne dźwięki.
To co zwraca uwagę to sposób w jaki Twórca zagospodarowuje przestrzeń. Panuje tu zaskakujący artystyczny ład – mimo, że trudno tu mówić o aranżacjach, czy harmonii, a melodia pojawia się incydentalnie.
Ten sugestywny dźwiękowy minimalizm, który możemy uznać za kręgosłup „Last Message… (Unknown)” potrafi zaskoczyć różnorodnością. Dysonanse, nieludzkie kolarze maszynowych dźwięków, przeszywający huk, stłumiony krzyk – to wszystko buduje dramaturgię.
Brzmienie może się podobać, jest pełne głębi i przestrzeni. Dźwięk jest różnorodny: chłodny i metaliczny, fragmentarycznie ciepły i bardziej organiczny.
Nie jest to album dla każdego. Wymaga skupienia i uwagi. Tylko wtedy jesteśmy w stanie wyłapać wiele interesujących szczegółów. Mimo swojej mało przystępnej formy całość nie nuży. Wręcz przeciwnie narastający niepokój sprawia, że jesteśmy ciekawi końcówki, która nawiasem mówiąc jest niesamowita.
Bez wątpienia ta muzyka skłania do refleksji. Czy możliwy jest świat bez przemysłowych katastrof? Czy by ich uniknąć wystarczy minimalizacja ludzkiego błędu, bądź panowanie nad siłami natury? Znany pisarz, Sir Arthur Clarke zauważył, że „odpowiednio zaawansowana technologia nie różni się od magii”. Ileż w tym prawdy, przeciętny człowiek nie zna technologii wytwarzania wielu przedmiotów. Mało tego, często nie ma pojęcia „jak to działa”. Jest jednak pewna różnica: zagrożenia wynikające ze skutków technicznego rozwoju naszej cywilizacji można traktować w kategorii matematycznego ryzyka.
„Last Message… (Unknown)” nie podejmuje tematu tego ryzyka, raczej zwraca uwagę na naturę człowieka żyjącego w społeczeństwie napiętnowanym zagrożeniem katastrofy. Każdy krok do przodu wymaga poświęcenia – ofiar. Każda decyzja jest obarczona ryzykiem i my ludzie XXI wieku na takie ryzyko wyrażamy zgodę, nie zawsze pamiętając o konsekwencjach.

brokenhope

MENTENEBRE magazine (ESP)

Durante la celebración del evento Reaction By Chain Reaction Promotions, en su séptima edición, el compositor Rafal, mano y cerebro del proyecto dark-ambient Hoarfrost, grabó algunos fragmentos de su paso por el Enniskillen Oasis Studio a modo de directo. Recientemente este material ha sido lanzado en un curioso CD bajo el nombre de „Last Message… (Unknown)”, material objeto de nuestro análisis. Hoarfrost es un proyecto en solitario creado en 2006 encargado de ahondar en las raíces más profundas del dark-ambient e industrial. Los lectores de Mentenebre quizá hayan leído con anterioridad alguna de nuestras reseñas de sus anteriores albums, puesto que Hoarfrost ya es un buen conocido nuestro. Recordaremos brevemente sus trabajos que comenzaron en 2007 con el lanzamiento de „Dungeon” por el sello Kaos Ex Machina. Posteriormente, en 2008 editó „Ground Zero”con Zoharum, el cual puede considerarse su primer larga duración. Por ultimo, en 2010 y junto a Inner Vision Laboratory, vió la luz el portentoso álbum „Decline”. A todo esto resaltar la aparición y colaboración de Hoarfrost en numerosos recopilatorios a lo largo de su carrera, a destacar „Where are you Europe?”, „Amalgame”y „…where tattered clouds are standing”. El álbum en cuestión se compone únicamente de un track, que fue el resultado de dicho directo. En el podremos asistir a la invocación de diversos pasajes ambientales con ese toque mezcla de puro dark-ambient y escuetos cameosde sonidos industriales. Interesante como siempre es la esencia que tiene Rafal a la hora de recrear sonidos y ambientaciones, tan logradas como en su álbum „Ground Zero”. En esta ocasión los sonidos se centran en el mundo de la industria, en sus fantasmas y el silencio, decoro y sensación de las ruinas de fábricas destruidas. Estructuras metálicas siendo aplastadas por un ruido industrial. Lo positivo de este disco es recogerlo de principio a fin con esa extraña sensación de desasosiego que sus sonidos producen. Lo mas llamativo es escuchar como poco a poco las texturas van cambiando, y es como si fuéramos recorriendo diversas salas de tortura emplazadas en esas fábricas abandonadas, donde sus muros nos cuentan febriles historias. Esto es dark-ambient, pero la estructura cambiante y evolutiva del track no nos aburre para nada, algo difícil tratándose de un género que tan fácilmente puede caer en la monotonía. Lo negativo, es la duración del disco; alrededor de los veintidósminutos. Comentar que el álbum se distribuye en un llamativo formato… extraño. Extraño porque no es jewelbox, porque no es digipack… es algo más parecido a los típicos cds tipo cuartilla que últimamente se están poniendo más de moda. Sin embargo, lo que más me ha gustado de este en concreto es la excelente calidad del material empleado, su brillo y por supuesto su artwork. Por último me gustaría hacer una puntualización. No hay que confundir este álbum con „Still Waiting… (No Answer)”, que tiene bastantes similitudes. Ambos son directos realizados en el mismo evento pero con un año de diferencia (este último en 2010). Quizá lo más destacable es que el primero (centro de esta reseña) es en CD y el segundo en DVD. Para mi, Hoarfrost es sin ninguna duda uno de los genios compositivos del dark-ambient en estos momentos porque no puedo encontrar nada que se le asemeje ni de lejos. Cada nuevo álbum así me lo demuestra.

Trabajo Comentado por: Roberto G

ALTERGOTHIC magazine (PL)

„Last Message… (Unknown) – Live in Enniskillen” zawiera fragment koncertu Hoarfrost zarejestrowanego 4 czerwca 2009 r. w Oaks Studio w Enniskillen. Materiał został wydany nakładem 200 egzemplarzy przez wydawnictwo Exploratory Drilling Productions jako 3” płyta CDR zapakowana w trzypanelowy karnet. Dodatkowo w przesyłce dostarczona została płyta DVD pt. „Still Waiting… (No Answer) – Live in Enniskillen” zawierająca materiał nagrany w Oaks Studio 2 października 2010 r. i wydana w nakładzie 23 egzemplarzy. Wrażenie wizualne jest bardzo pozytywne – zarówno karnet jak i okładka DVD ozdobione są sugestywnymi fotografiami, dającymi dość dobre pojęcie o nastroju płyty. Karnet zawiera ponadto wykaz miejsc i dat katastrof przemysłowych z ostatnich lat wraz z liczbą ofiar i poszkodowanych, stanowiący dla słuchacza kluczową informację o idei stojącej za tym wydawnictwem. Muzyka zawarta na „Last Message…” oraz na „Still Waiting…” to ambientowe tła, mniej lub bardziej mroczne, przyprawiane sporą dawką mechanicznych i fabrycznych odgłosów. Czasami też można usłyszeć fragmenty rozmów, które w tej muzycznej ilustracji przemysłowego pustkowia zdają się czymś niespodziewanym, tak jak zaskakujące byłoby zobaczyć i usłyszeć żywego człowieka w miejscu, w którym przed chwilą wybuchła bomba atomowa. Ta muzyka odznacza się podskórnym napięciem i apokaliptyczną atmosferą, co jest zasługą zarówno zastosowanych dźwięków, jak i przestrzennego oraz głębokiego brzmienia. Nieraz pojawia się wrażenie, że zaraz coś wyskoczy na słuchacza z jakiegoś zakamarku zniszczonej fabryki i zrobi mu krzywdę. Należy jednak uprzedzić, że recenzowane wydawnictwo nie należy do zbyt przystępnych i wymaga od słuchacza trochę cierpliwości. Jest to jedno z tych nagrań, do których z początku nie wiadomo, jak się zabrać i nie wiadomo, jak je określić, co może działać na słuchacza dość zniechęcająco. Ta muzyka nie uderza za pierwszym razem z siłą młota pneumatycznego, nie sprawi też od razu, że słuchacz będzie miał ochotę schować się ze strachu do szafy albo pod koc, zatem poszukiwacze szybkich, silnych i mrocznych emocji mogą się poczuć zawiedzeni. Byłoby jednak niesprawiedliwym stwierdzić, że to rzecz nijaka i niegodna uwagi. Znać bowiem, że twórca nie ma najmniejszych problemów z generowaniem odpowiednio sugestywnej atmosfery i trzymaniem słuchacza w stanie, jeżeli nie napięcia, to oczekiwania na to, co będzie dalej. A właśnie o to chodzi w tego rodzaju muzyce.

Solitary

NECROWEB magazine (GER)

Das Leben ist mit Risiken verbunden, egal ob fahrlässiger, skrupelloser oder schicksalhafter Art und der Mensch fordert zudem auch mitunter das Unheil herauf, was immer die Beweggründe dafür sind. Ein Blick in das Booklet zeigt Daten auf, an denen schreckliche Ereignisse manche Menschen heimsuchten, von Unfällen bis hin zu (industriellen) Katastrophen ist die Liste wahrhaft bedenklich. Fortschritt bedeutet irgendwie auch Risiko. Wenn man sich dessen aber nicht bewusst ist oder die Folgen wissentlich ignoriert, dann wird diese Liste wohl in Zukunft noch weit größer werden… Das neue Album von Hoarfrost erzählt über die Seelen jener, die durch die Trümmer zerstörter Fabriken schleichen. Mechanische Strukturen, die von industriellen Geräuschen zerschlagen und von gelegentlichen Ambientpassagen durchzogen werden. Irgendwo im Hintergrund sind Stimmen zu vernehmen – es ist der letzte Beweis menschlicher Existenz. Soweit die Info zu diesem Release. Hoarfrost zählt dabei zu jenen Projekten, die mich in letzter Zeit am eindrucksvollsten überzeugen konnten und mit den gebotenen Dark Ambient wohl mittlerweile zur Speerspitze innerhalb des polnischen Sektors gehören dürfte. Gespannt wie ein Flitzebogen und mit entsprechend hohen Erwartungen bin ich an „Last Message … (Unknown)” herangetreten, einem Konzertauszug aus dem Jahre 2009, optisch gewollt trist umgesetzt. Dass es sich dabei um eine Livedarbietung handelt, bekommt der Hörer aber im Grunde genommen überhaupt nicht mit, unterscheidet sich dieses Werk doch sound- und songtechnisch nicht von der einer reinen Studioaufnahme. Auf „Last Message … (Unknown)” befindet sich eine längere Vertonung, die speziell im letzten Drittel überaus interessant und atmosphärisch wirkt. Gelegentliche Spracheinwürfe stimmen die Angelegenheit zusätzlich auf und warme als auch kühlere Klangelemente geben sich dabei ein Wechselspiel, welches überaus angenehm erscheint. Natürlich wohnt aber auch diesem Silberling etwas Bedrohliches bei und wer da was anderes erwartet hat, dem ist wohl das Konzept hinter Hoarfrost entgangen. Auch wenn „Last Message … (Unknown)” eine recht gute Veröffentlichung geworden ist, so schleicht sich dennoch kurzfristig auch mal etwas Monotonie ein, was den Gesamteindruck doch etwas schmälert. Abhilfe hätte man da sicher mit entsprechenden Übergängen beziehungsweise diversen Achtungspunkten setzen können. Für Sammler und Dark Ambient Puristen ist die Scheibe dennoch definitiv eine gute Wahl, an das mächtige „Ground Zero” reicht diese kurzspielige Angelegenheit jedoch leider nicht heran. Wer nun neugierig geworden ist, der sollte sich sputen, ist doch auch in diesem Fall die Stückzahl wieder mal arg begrenzt.

blizzard

PAN.O.RA.MA magazine (ENG)

Coming From Poland HOARFOST has become one of the most important projects from Dark ambient /industrial,due its exploration of diverse sounds ranging from in deep dark ambient structures and industrial passages. After,the amazing release „Decline”,HOARFOST returns with a live album,in which you shall experience how such destructive mechanical structures emerges directly from desolated spaces to create a vast scenario full of darkness and isolation! the album converges in its own nature,exploring diverse elements which are handled in a perfect way,the experimental organism mutating ,and defragmentative voices surrounding the whole ambient structures keep your atention alive all the time.The album includes a 21 minutes track full of intense moments in you shall be submerged when exploring the diverse desolated ambient structures created by HOARFROST.The album was recorded under a live performance in Oaks studio in Enniskillen,and comes i na 3’cdr,packed in a especial panel -booklet,whole foiled and limited exclusively to 200 hand numered copies.One more time HOARFROST surprise us with a very interesting album worth to explore!!!

Kerval

KULTURTERRORISMUS magazine (GER)

Durch die jüngsten Ereignisse in und um Japan, vor allem im Bezug auf das immer noch havarierte Atomkraftwerk in Fukushima wurde der Mensch abermals sehr bitter auf den Wahn der stetig steigenden Industrialisierung unserer Umwelt gestoßen, auf das Zerstörungspotenzial, das der Mensch mit zunehmender Technisierung selbst züchtet – der Preis, der mit unserem Wohlstand einhergeht.

Ebendiesem Thema widmet sich “Last Message… (Unknown)”, das neueste Werk des polnischen Dark Ambient-Projekts Hoarfrost. Die Mini-CD stellt einen Ausschnitt eines Konzertes aus dem Jahre 2009 in Enniskillen (Nordirland) dar, der auf fulminante Art zeigt, dass Hoarfrost auch live zu der ebenselben tiefgreifenden Intensität fähig ist, die auf den vorherigen Veröffentlichungen zu erfühlen war; allein als Hörer bemerkt man durch die perfekte scharfe Produktion rein nichts von einer Liveaufnahme.

“Last Message… (unknown)” beschäftigt sich konkret mit Chemie- und Industriekatastrophen und der daraus resultierenden Folgen für die Umwelt. Dabei meint das Album selbst die Nachwirkung derartiger Havarien, die Leere, die Zerstörung und die tote Erde, die einzig zurückbleibt. Diese “unbekannte letzte Nachricht” bezieht sich hier auf ein Detail der Verpackung, eine Liste von Daten schwerer Unfälle, beginnend mit der Explosion einer Chemieanlage in Floxborough im Jahr 1974 mit 28 Toten; die Liste kommt jedoch zu keinem Ende sondern schließt genau mit dem titelgebenden Terminus ab. Damit ist man am Kern der Veröffentlichung angekommen: der zyklische Charakter derartiger Katastrophen, die auch in Zukunft uns und das Weltgeschehen begleiten werden.

Diese themengebende Leere und Zerstörung, der sich das Projekt ja ebenfalls schon ausführlich auf dem 2008er “Ground Zero” widmete, intoniert der Künstler mit einer dunklen Mischung aus sich langsam entwickelndem Dark Ambient und Feldaufnahmen, die zur Akzentuierung von kurzen, aber atmosphärischen Sprachsamples durchsetzt werden. Die Mischung von weit entfernt hallenden Industrialklängen und den sofort an verlassene Fabrikgebäude erinnernden Feldaufnahmen erschafft perfekt das Bild einer zerstörten Landschaft, wenn das Chaos abgeklungen ist und nur noch Trümmer bleiben – und lässt den Hörer in Nachdenklichkeit zurück.

Fazit:

In gerade mal 21 Minuten erschafft Hoarfrost sensibel atmosphärisches Kopfkino auf höchstem Niveau – und schafft es so, durchgängig die Spannung zu halten. “Last Message…(unknown)” stellt abermals beeindruckend & suchterzeugend das hohe Niveau des Projekts unter Beweis – Empfehlung!

MaGrAe

W-FENEC magazine (FRA)

N’étant pas un grand spécialiste de dark ambient, la seule référence que je peux faire pour parler concrètement de la vingtaine de minutes de musique proposée par Hoarfrost date de janvier 1999 et déjà à l’époque ne disait rien à personne : Sisygambis. Ceux qui connaissent et apprécient arrêteront là la lecture de cet article… Ah, tu poursuis… Last message… (Unknown) est une seule pièce intrigante et inquiétante faite de sons et d’ambiances sombres, de souffles, de bourdonnements et de messages voilés qui s’enchaînent comme les catastrophes industrielles listées au dos du digipak collector (Seveso, Bhopal, Enschede, Toulouse…), que de terribles souvenirs d’images horribles où l’homme a construit des bombes urbaines. Tout cela est bien peu réjouissant et cadre parfaitement avec l’atmosphère noire d’Hoarfrost. L’univers construit par le Polonais n’étant pas qu’auditif, on a les pistes pour imaginer et frissoner ce qui va autour de sa musique, si ce qui apparaît comme un concept n’était pas là, on verrait tout à fait ses ambiances se coller sur des images de films où la tension est permanente, le glauque dans chaque cadrage et la survie n’est qu’une question de temps (en général la durée dudit film pour l’héroïne poursuivie). A moins que tu n’aimes te réveiller au bruit d’une perceuse et d’une nappe de synthé aussi froide que l’hiver en Silésie, Last message… (Unknown) est à éviter, si au contraire, tu n’as pas peur de t’aventurer dans un monde glacé, machinal et terrifiant alors Hoarfrost te comblera…

Oli

DARKROOM magazine (ITA)

Ci siamo occupati di questo misterioso act polacco lo scorso anno, in occasione del buon lavoro a quattro mani con Inner Vision Laboratory „Decline” (il primo dopo il debut album del 2008 „Ground Zero” ed un paio di uscite in download datate 2007), ed ora ritroviamo il solo-project dell’Est europeo alle prese con questo live nel formato CDr 3″, ben confezionato in un cartoncino rigido a sei pannelli e limitato a soli 200 esemplari numerati a mano. La performance, tenutasi il 4 giugno 2009 in uno studio di Enniskillen (graziosa cittadina dell’Irlanda del Nord), si compone di un’unica traccia di 21 minuti, mai statica o eccessivamente lineare, mentre dall’artwork interno possiamo evincere quali siano i ‚messaggi’ che preludono l’ultimo, sconosciuto: ognuno di essi fa riferimento a date e luoghi ben precisi, e parliamo di eventi catastrofici e/o stragi che hanno causato vittime e feriti, con i più dannosi prodotti industriali quali tristi protagonisti (si citano infatti la diossina di Seveso del ’76 ed il treno-cisterna di due anni fa a Viareggio, ed ovviamente nel quadro globale svetta Chernobyl). Dopo le più ampie soluzioni sperimentate al fianco di Inner Vision Laboratory, il Nostro torna a prediligere trame dark ambient plumbee e dai tratti industrialoidi, che nello specifico si rivelano ottimali per descrivere non tanto il momento dell’urto o dello scoppio, quanto piuttosto l’inesorabile desolazione che si impossessa a posteriori dei luoghi delle tragedie, e che inevitabilmente trova terreno fertile nei cuori dei sopravvissuti. Sfruttando il più classico campionario della scuola dark ambient senza tediare o evidenziare cadute di tono, Hoarfrost riesce a catturare le emozioni ricercate, ben coadiuvato da una buona resa audio: un piccolo ma pregevole frammento, inevitabilmente destinato a divenire oggetto per cultori, vista l’esigua tiratura. Già esaurita la versione esclusiva con DVDr aggiuntivo (di un differente concerto del 2010) e package speciale.

Roberto Alessandro Filippozzi

METAL MUNDUS magazine (PL)

Trójpanelowy (wraz z DVD) zestaw “Last Message… Live In Enniskillen” to swego rodzaju dopełnienie dyskograficzne (piąty element zestawu) industrialno – dark-ambientowego projektu, śląskich wizjonerów z Hoarfrost. Projekt ów, jak przystało na twórców niezależnych, to istniejący od 2006 ansambl, w swej naturze cokolwiek enigmatyczny, skupiający się na generowaniu sonicznych pasaży i prezentowaniu ich w wybranych miejscach Polski (głównie Śląsk) i Irlandii. Muszę przyznać, iż znalezienie większej partii informacji – dotyczących Hoarfrost, zajęło mi trochę czasu, nie mówiąc już o skali uwagi, którą musiałem skoncentrować, celem pełniejszej percepcji ich najnowszej propozycji. „Last Message…” – w istocie, to fragment undergroundowego recitalu, industrialno – ambientalnej podróży, w którą nielicznych śmiałków zabrali członkowie Hoarfrost (niestety – nie dowiadujemy się dosłownie niczego o personaliach twórcy/ców…). Wszystko miało miejsce w ramach specjalnie zaaranżowanego performance w Oaks Studio, w Enniskillen (Irlandia). Wystarczy zamknąć nasze oczy, by nasz umysł zaprowadził nas w niezwykle emocjonującą podróż, naznaczoną kolejnymi krajobrazami dekadenckiej, post – industrialnej spuścizny mijającego stulecia. We wkładce do wydawnictwa, znajdujemy również swoisty program podroży, znaczony kolejnymi przystankami śmiertelnego szlaku – doniesieniami o ilości ofiar zatruć, skażeń post – przemysłowych, katastrof i tym – podobnych, „mało optymistycznych” pochodnych ludzkiej dążności do technicyzacji i urbanizacji widnokręgu egzystencjalnego…
Taka muzyka (czy to, w istocie jest „muzyka” (?) – z pewnością nie, jeśli przyjmiemy za kanon, jej powszechnie aplikowane rozumienie…), totalnie impregnuje zmysły słuchacza. Tu nie ma miejsca na pośrednie środki poznawcze, tu nie ma miejsca na powierzchowną percepcję chemicznych eskapistów.
Cóż, drogi straceńcze – wchodzisz w ten świat na własną odpowiedzialność. Z pewnością nie każdy zaakceptuje tą propozycję, jednak – warto zastanowić się, czy oby nasza cywilizacja nie zmierza ku dehumanizacji, której przejawem jest właśnie eksploracja wyobraźni mas, poprzez skowyt maszynerii techno-holokaustu i martyrologii?!
Zostaną po nas tylko kamienie i łzy, w lód srogi przemienione (…). Duchy maszyn wystawią nam rachunek, metaliczny głos kiedyś powie: „żegnajcie”.

8/10
Rafał Dłużyński

ROSE SELVAGGIA magazine (ITA)

Esce questo CDr 3″ in cartoncino 10 x 15, limitato a 200 copie numerate a mano per i polacchi Hoarfrost che propongono, per loro stessa ammissione, musica dark ambient/industrial. Non so se esiste un genere musicale più inflazionato, tuttavia allo stesso tempo esso offre anche la possibilità di infinite variazione sul tema e così è in questo caso. Questo gruppo infatti porta su supporto rigido una parte delle registrazioni del suo concerto (circa 21′) registrato il 4 giugno 2009 Oaks Studio a Enniskillen, con originalità e notevole bravura: questo lavoro ha l’intento di celebrare l’industria e le sue vittime che, come fantasmi, si aggirano tra le rovine delle fabbriche abbandonate, e lo fa con maestosi passaggi sonori industriali che si fondono sapientemente a desolate ambientazioni gelide ed oscure. Esiste anche una „exclusive version” che include un DVD con l’altra parte del concerto, ma che purtroppo è già andata esaurita.

M/B’06)

CHAIN D.L.K magazine (ENG)

Dark ambient/industrial project Hoarfrost is from Silesia, an industrial region of Poland. Hoarfrost began in 2006 with the first release in 2007, and have had a handful of releases since then. ‚Last Message’¦’ is a single 21 minute piece excerpted from a live concert in Enniskillen Oaks Studio. Much like its cover, the sonics on this 3′ minidisc present a bleak industrial environment. Not the industrial of production where there is any mechanical activity, but rather dead-industrial, where the remnants of industry now lie in a state of frozen decay. It is as if one is exploring the ruins of a factory wasteland where now only the ghosts of manufacturing now dwell. It is a grim reminder of the present state of such blighted cities as Detroit; surely these places are prevalent all over the world now. There is even a documentary feel to this desolate ambience, as Hoarfrost manages to capture with sound what the stark imagery of photography or film cannot- namely the emotional quality of such a place. A sad indictment of the entropy of industrialized society, which raises the question- where do we go from here? Release limited to 200 copies.

Steve Mecca

MROCZNA STREFA magazine (PL)

Pamiętam jeszcze wieść dotyczącą premiery tego wydawnictwa i ochotę jakiej sobie, przy jej lekturze narobiłem. Trzycalowe CD zamknięte w trój-panelowym kartoniku, ręcznie numerowane, zafoliowane i czekające na słuchacza, szczęśliwie znalazło się na mojej liście płyt do zrecenzowania i jeśli chodzi o samą formę wydania i wykorzystane grafiki – rewelacja. Gabaryty samego krążka mogą wydać się skromne, choć na dwudziestojednominutowy fragment koncertu są wystarczające. Materiał, który legitymuje się powyższym tytułem kryje za sobą ideę zobrazowania zaborczej natury, wykreowanego przez nasz gatunek, żywiołu jakim jest przemysł. Gdy uchyliłem „poły” kartoniku, oczom moim ukazały się dane dotyczące strat w ludziach, jakie odnieśliśmy, gdy owa „bestia” wypuszczała się na żer. Zawartość muzyczna ilustruje to w sposób godny. Rozmyte na dźwiękowym tle i rozciągnięte w czasie odgłosy maszyn, wszelkie możliwe stuki, puki, uderzenia, wiercenia i odbijające się echem fragmenty wysamplowanych dialogów mówią słuchaczowi, że coś wisi w powietrzu. Inspiracją dla twórcy były wycieczki do opuszczonych, śląskich zakładów przemysłowych i aż strach pomyśleć, co byłby on w stanie stworzyć, gdyby wybrał się w co poniektóre miejsca, w jakich miałem już w życiu wątpliwą przyjemność pracować. Większość użytych dźwięków została potraktowana odpowiednim pogłosem. Nałożono je na inne w taki sposób, że żadne nie sprawiają wrażenia odcinających się od całości wtrąceń. Wyczuwalne linie melodyczne klarują się rzadko i mają dość ulotną naturę. Nie jest to na pewno żadnym novum w kontekście – dalekiej od postaci strawnej dla każdego – stylistyki, którą odpowiedzialny za projekt Rafał sobie upatrzył. Fani wykonawcy dostaną to, czego oczekują, a przestrzenny, lecz organiczny mastering Johna Moffata, będącego w Irlandii kimś w rodzaju lokalnego producenta muzycznego, na pewno w tym nie przeszkodzi. Trochę szkoda, że materiał DVD dołączono tylko do wersji exclusive, bo koncertówka takiego PORCUPINE TREE nie traci na braku wizualizacji tyle, ile zapis występu dowolnie wybranego artysty ambientowego, ale forma, w jakiej “Last Message…” się ukazuje, z pewnością Wam to wynagrodzi.

ocena: 8/ 10
Kępol

FORT LYCK magazine (PL)

Hoarfrost jest jednym z ciekawszych krajowych projektów mrocznego ambientu. Albumy produkowane przez tą formację są zawsze wymuskane i dopracowane po najdrobniejsze szczegóły. Dlatego czekając na ostatnie jak dotąd wydawnictwo Hoarfrost narobiłem sobie sporego apetytu. Nie zawiodłem się. Podwójna pozycja opatrzona tytułem – „Last Message… (Unknown) Live In Enniskillen”, będąca fragmentem zapisu koncertu projektu z 2009 roku w Oaks Studio w Enniskillen umiejętnie pokazuje jego sceniczne oblicze. Album przyciąga ciekawą oprawą graficzną i bardzo klimatycznymi fotografiami autorstwa Amelii. Przejdźmy jednak do rzeczy. Wydawnictw dark ambientowych zawierających zapis video koncertu nie ma zbyt dużo, trudno więc porównywać płytę Hoarfrost z innymi tego typu pozycjami. Muszę jednak przyznać, że materiał projektu Rafała tworzy zgrabną i wysmakowaną całość. Artysta wszystkie środki podporządkował budowie mrocznego, dusznego i niepokojącego klimatu. Udało mu się to doskonale nie tylko za pomocą generowanych dźwięków, ale również obserwowanymi na ekranie zmontowanymi filmami i wizualizacjami. Obserwuję Hoarfrost od dłuższego czasu i widzę, że artysta stawia sobie ambitne cele i co dużo godniejsze pochwały – wywiązuje się z nich doskonale. Potwierdza to też omawiany materiał. Osobiście nie przepadam za koncertówkami, ale album Hoarfrost zrobił na mnie dobre wrażenie.

ArekZ

SIDE- LINE magazine (ENG)

From the darkest corners of Poland, there where ambient music is trying to find an exit to the wider world lives Hoarfrost. After several releases we get a live recording, which is a fragment of a concert recorded in June, 2009. The titles of the tracks are referring to disastrous accidents like Seveso, Bhopal, Chernobyl, Enschede ao. Terrible images directly come to mind. The soundscapes of Hoarfrost feel like they’re meant to reinforce the horror of the events. There’s no better way than dark ambient components put in a soundscape print. This is music for ghosts or the music where ghosts will awaken. Icy sound waves are inviting the listener to join the imaginary corridors of souvenirs. Obscure atmospheres are reminding the visitor to the tragic events and the innocent victims. This experience is strictly limited to 200 copies. I can’t say that Hoarfrost here brings the most chilling experience in time although some dark ambient lovers will be ravished with the unique design/artwork of the release and the concept as well.

(DP:6)DP

  • Share